artystyczne
Pomalowałam w swoim życiu wiele ścian, a zaczęłam w podstawówce.
W siódmej klasie, wpadłam na pomysł, aby naszą szaro - burą, byle jak umeblowaną harcówkę pomalować w las, a potem ściągnąć najprawdziwsze pnie drzew w różnych rozmiarach, które będą robiły za stoły i siedziska.
I ... dostałam pozwolenie, bo byłam postrzegana w szkole jako niezwykle utalentowana malarka. Mało tego. Pozwolono mi wybrać sobie zdolnych uczniów do pomocy, ponieważ przedsięwzięcie było gigantyczne - harcówka była naprawdę duża, a ja zamierzałam zamienić w las wszystkie ściany. Poszłam dalej, bo kiedy las zaczął się wyłaniać coraz bardziej, zdecydowałam zasłonić okna ciężkimi pluszowymi w głębokiej zieleni zasłonami, pomalować sufit w nocne niebo, umieszczając na istniejących żarówkach gwiazdy z tektury która przepuszczała miękkie światło.
Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania wszystkich, nawet mnie zaskoczył. Było nie tylko pięknie, było magicznie! Spadła na mnie nieoczekiwana sława. Pojawiły się zdjęcia w prasie, przyjeżdżały wycieczki oglądać najpiękniejszą harcówkę w Polsce, jak pisano.
To dzieło przetrwało wiele, wiele lat, kiedy mnie już dawno tam nie było.
No i tak mi zostało. Co jakiś czas maluję jakąś ścianę u siebie w domu. Nigdy natomiast nie wpadłam na pomysł trójwymiarowości czy tez czegoś w postaci malowanej płaskorzeźby, a tak zdobione ściany znalazłam niedawno, i nie jest to trudne, wystarczy przed koloryzowaniem, pobawić się gipsem.
Jak myślicie? Jak będzie wyglądała następna moja ściana?
Oczywiście, będzie trójwymiarowa!
Popatrzcie na inspiracje takich ścian, ale też i tych normalnie malowanych jak najbardziej, bo takie też są piękne i sprawiają wyjątkowość miejsca.