Trapery z ... wełny
Australijka Annete Fitton twierdzi że te buty nie do noszenia są, bo zostały zrobione na wystawę do muzeum w Melbourne. Mimo to ma wiele zamówień od osób które chciałyby koniecznie chodzić w takich wełnianych traperach. Chwała im za poczucie humoru. Ja zresztą też bym nosiła. A co!
Annette podała sposób w jaki się robi takie szaleństwo. A ja przekazuje Wam.
Trzeba mieć stare traperki i stare swetry do pocięcia na kawałki, którymi potem wyklejamy tak z zewnątrz jak i wewnątrz i obrębiamy.
Ha, ha, ha ... no boskie są!!!
Ja pierw myślałam, że to takie bambosze po domu, zanim grzać zaczną, albo jak ktoś ma lodowate stopy zawsze ;)
OdpowiedzUsuńA to trapery.. w naszym klimacie chyba tylko do podziwiania, może gdy by mróż był, to nic by się z nimi nie działo. Ciekawe na jaki klej to się trzyma.
Klej musi być bezbarwny i taki do materiałów i skory.
Usuń