Frywolitki najdelikatniejsze z delikatnych

Biżuteria frywolitkowa

 

Będę znów marudziła.
Przewertowałam tysiące stron o frywolitkach i to samo co z koralikowymi dziełami, ciągle te same wzory, do bólu, do niestrawności, choć oczywiście piękne, ale ile na to samo można patrzeć.
Rozumiem że nie wszyscy tworzą, a odtwarzają z gotowych wzorów, a o ciekawsze, inne, trudno, ale można przecież pożonglować na przykład grubością nitki jak te tutaj drobiazgi i już jest inaczej, lub łączyć kawałek jednego wzoru z częścią innego i wyjdzie nowość, opanować dobieranie kolorów po mistrzowsku a wtedy nawet najnudniejszy wzór będzie ciekawy.
Tę delikatniutką jak mgiełka frywolitkę znalazłam na funpage Dana Art i oniemiałam z zachwytu a jednocześnie szlag mnie trafił z powodu topornych, w ogóle nie pasujących do tej poezji ulotności, fatalnych zawieszek.
Swoją drogą takie delikatności bardzo pasują do wyzwania Babie Lato na które zapraszam a które trwa do 9 października.

Ja, zawiesiłabym wszystkie te kolczyki na delikatnych sztyftach z podobnymi kryształkami jak zdobiące frywolitkę koraliki. Postarałabym się o znalezienie takich właśnie sztyftów, bo warto dopracować takie cuda.
A okropną zapinkę w broszce, wymieniłabym na szpilkę z zatyczką i od razu byłaby piękna i perfekcyjna.
A Wy jak byście to zrobili? Moze macie lepsze pomysły?