Hafty na wzorach
Jak mówiłam, kupiłam tę szmatkę w szmateksie, ze względu na cudowny materiał z delikatnej, cieniutkiej bawełny w genialne wzory i kolory. Była jednak w fatalnym fasonie, co mi nie przeszkadza, mam przecież maszynę do szycia i wizje co i jak zmienić, które natychmiast pojawiają się w mojej głowie.
A zatem zmieniłam. Z tyłu jest wiązana na bardzo długie troki, a wcześniejsze zachodzące na siebie polówki materiału na klatce piersiowej, które fatalnie się otwierały, wycięłam i zszyłam, a następnie wykończyłam rulonikami wokół dekoltu i ramion. Zmieniłam tez spódnicę, doszywając miejscami godety i jest teraz tańcząca.
Materiał uzyskałam z szerokiego paska który był przy sukience i zmniejszenia jej wielkości z XXX na M.
Dlaczego pojawiły się hafty?
Bo na zszyciu, z przodu przy dekolcie, materiał trochę się ciągnął i wyglądało to nieciekawie bo trochę za dużo wycięłam i musiałam doszyć łatkę.
No to pogrzebałam w koralikach i mulinach, dobrałam kolory i wyszyłam plastron wokół załatanego dekoltu, a w ferworze twórczym, rozbujałam się również na resztę sukienki.
Dzisiaj kocham ja! Uwielbiam! Zakładam tylko na wyjątkowe okazje aby się nie opatrzyła, z coraz to innymi dodatkami wyłącznie w kolorze czarnym. Pewnie jednak się nie opatrzy, bo ciągle coś dohaftowuję, i kwitnie mi w głowie pomysł aby dołożyć kawałeczek czarnej, jakiejś pięknej, delikatnej koronki na dole dekoltu i aby wystawało trochę takiej samej spod sukienki na dole.
Ale to za chwilę, teraz jest tak.
Popatrzcie na detale kochani.
Bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńPracy kosztowała niemało, ale efekt trud wynagrodził :)
Nie mam pojęcia ile godzin spędziłam bo robiłam ja ratami :)
UsuńGratulacje:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję słoneczko :)
UsuńPrześliczna. Tyle pracy. Podziwiam:):):)
OdpowiedzUsuńFajna ja też uwielbiam takie przeróbki i właśnie myślę jak zasmakować plamki na białej bluzce i już wiem :)
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze ze Cie zainspirowałam. A przeróbki to moja specjalność od zawsze jak sięgam pamięcią :)
Usuń