Zip basket
Kiedyś, dawno temu, niektórych z Was jeszcze na świecie nie było, ani nawet w planach, a zatem w dalekiej przeszłości dostałam cały worek suwaków w prezencie.
Wcale nie. Nie dla kogoś, kto wiecznie coś szyje albo dzieje.
Myślałam jednak że nigdy mi się te suwaki nie skończą, tyle ich było, a na taki pomysł jakoś nie wpadłam, zresztą dzisiaj też bym tego nie wymyśliła, a zobaczyłam taki koszyczek Elizabeth Morisette, ale zostały mi już tylko 3 albo 4 i do tego nie umiem jeszcze kupować suwaków no bo zawsze miałam.
Przezabawny, zwariowany, no po prostu fajny jest, a Ela postarała się jeszcze o to aby były w środku przegródki.
Wspaniały pomysł. Jak ja podziwiam ludzi, którzy potrafią wykorzystać wszystko i to jeszcze z jakim skutkiem Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńOj tak, wyjątkowy pomysł. Ciepełko posyłam :)
UsuńPierwszy raz widzę coś wyjątkowego.Śliczny jest ten koszyczek.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńI wariacki, ale czemu nie ...
Usuń