Szydełkowy kultowy worek / torba
Niedawno dokupiłam wełnę melanżową pasującą do innej, zieloniutkiej jak 'żabka szklana' (niedawno odkryta a przypominająca do złudzenia Kermita), a więc nie nadająca się do samodzielnego istnienia w takim kolorku, a przynajmniej nie dla mnie.
Zakup kolorystycznie trafiony w setkę, ale po przerobieniu kilku rzędów, wełna okazała się niemiła, brrrr... w dotyku, szczególnie przy żabce delikatnej i mięciutkiej.
Co mi po kolorach jak nosić się będzie nieprzyjemnie, no co?
Z żalem więc zrezygnowałam z tego połączenia i zaczęłam się zastanawiać, co wobec tego wydziergać z niemiłych a cudnych kolorków.
I przypomniało mi się, że dopiero co, niedawno całkiem, inspirowałam Was cudownymi workami Wayúu TU
Jasne, że do wora z nią taką nieprzyjemną, i błysk w oku mi się pojawił, bo dotarło do mnie, że nie będę musiała tracić czasu na liczenie wzorów, bo wełna wzorzysta.
Jak zatem widzicie wzorków jest bardzo oszczędnie, również na pasku, co widać na zdjęciu niżej.
Aby uzyskać taką sztywność, cały worek i pasek to obrabiany sznurek widocznymi wełnami.
Nie ma nigdzie ani jednego supła, bo końcówki były chowane razem ze sznurkiem, tak jak nakazuje Wayúu.
Dodatkowo pasek jest naszyty wokół bez brzegów górnych, dzięki czemu są dwie kieszonki, w które mieści się na przykład najnowszy samsung galaxy lub spora portmonetka.
Co sądzicie o moim Wayúu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
UWAGA
Anonimowi nie są publikowani