7 stycznia 2016

Obraz który mnie poruszył

Obraz nieznanego mi twórcy 

 

 obraz digitalowy 
Jakiś czas temu znalazłam w sieci ten obraz i bez przerwy gapię się w niego.

Zanurzam się w ciszy jaka w nim panuje, kolorystyce która jest mi bliska i temacie, bo ja sama jestem księżycowa i taka wizja porusza mną do głębi.
Nie znam autora, a bardzo, bardzo, bardzo chciałabym wiedzieć! Czy ktoś z Was Wie?


 

 

Nieco później.  

Dostałam błyskawiczną odpowiedz od Anishki - Pracownia Butterfly Art
Otóż autorem pracy jest grafik komputerowy Yusuf Artun, który głównie tworzy gry, ale czasami bawi się w obrazy i ten należy do jego starszych jakie był popełnił. Rozumiem ze chce zarabiac pieniądze, a na grach lepiej się zarabia niż na sztuce, ale niech on więcej obrazów tworzy - mam takie marzenie.
 








To mi przypomniało podobną historię, która przydarzyła mi się lata świetlne temu, kiedy zobaczyłam inny obraz, w maleńkim artystycznym sklepiku gdzieś w holenderskim, wiekowym, mini miasteczku - już nie pamiętam nazwy, musiałabym zerknąć na mapę. Tamten obraz tąpnął mną tak bardzo, że cały pobyt, dzień w dzień szlajałam się wokół tego miejsca aby przyglądać się obrazowi z nosem przyklejonym do szyby, bo drzwi galeryjki były zamknięte z powodu świąt.

Kiedy nareszcie zastałam otwarte, wpadłam do środka i z paluchem wskazującym na dzieło, z niejakim wstydem, bo obraz wydawał mi się kiczowaty i nie rozumiałam za cholerę swojego zachwytu, zagadnęłam zdumioną właścicielkę.
Czyje to?
Podała mi z dumą nazwisko jakiegoś miejscowego malarza, poprosiłam o zapisanie na karteczce, wypadłam jak wicher do laptopa w moim hotelu i ... nie znalazłam najmniejszej informacji o tym artyście. Wróciłam zatem za kilkanaście minut, jak mówiłam miasteczko było mini, i tym razem już bardziej przytomnie, zapytałam.
Czy to oryginał?
I to był strzał w dziesiątkę. Była to wierna kopia dzieła innego artysty, o którym wtedy jeszcze nic nie wiedziałam, artysty wielkiego, uznanego od dawna, o nazwisku KLIMT!
A obrazem który mnie przykuł na zawsze zresztą, był jego Pocałunek. Kocham ten obraz do dziś miłością absolutną. Sprawił, że sama wykonałam cudowną kopię i do kompletu ozdobiłam identycznie, jak kobierzec na obrazie, obudowę drewnianą wiekowego, wymagającego restauracji zegara. I moja kopia obrazu i zegar trafiły do australijskiego domu mojej starszej córki.
A oto wspomniany Pocałunek Klimta.


pocalunek - klimt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA

Anonimowi nie są publikowani

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...