Trawy wiązane ręcznie w tkaniny
Napisałam wiązane, a nie tkane, bo one są faktycznie wiązane, bez jakiegokolwiek warsztatu tkackiego.
To narodowe tkaniny pochodzące z Nowej Zelandii, którymi zajmuje się dzisiaj z wielkim powodzeniem Veranoa Hetet.
Ta kobieta odradza zaginione rzemiosło prowadząc szkolę, gdzie zjeżdżają ludzie z całego świata aby posiąść tę unikalną umiejętność. Samo pozyskiwanie włókien jest dość osobliwe, bo bierze się długi liść i skrobie muszlami. Zobaczycie to, między innymi, na filmie który umiescilam na końcu.
To tkaniny na płaszcze, nazywające się w oryginalnym narzeczu ,korowai,. My nazwalibyśmy je najpewniej okryciami po prostu, bo to takie kwadraty do zawiązania pod szyją, raczej do ozdoby niz do ocieplenia, a trzeba przyznać że są wyjątkowo piękne, często zdobione piórkami, muszelkami, kawałkami kory ... lub wiązane we wzory, co jest bardziej pracochłonne. Na taki płaszcz jak na drugim zdjęciu potrzeba 12 miesięcy na wykonanie.
Niesamowite i takie piękne:):):)
OdpowiedzUsuńJa bym chciała taka trawę z piórkami! Bardzo bym chciała.
Usuń