Kawałek lasu z drzewem w roli głównej w poświacie księżyca
Ręka wciąż niewprawna, jak nie moja (no cóż, przyzwyczaiłam się że wszystko leci jak z płatka), niezdarna i wystraszona tak, że czasami lękam się gdzieś pacnąć tym pędzlem, za rzadko jeszcze leci niekontrolowana, a tylko wtedy naprawdę wychodzi. Ale za to wyobraźnia szybuje mi ... o matko, aż się boję, ale nie poddaję się, choć to, co mi się kłębi w głowie aby namalować, wymaga doświadczenia.
Najważniejsze, że wciągnęło mnie, a jak już coś mnie zagarnia, to będę robiła do bólu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
UWAGA
Anonimowi nie są publikowani