Chwalę się swoim kapeluszem szydełkowym
Znów fatalne zdjęcie, ale widać co nieco, jednak w rzeczywistości ta czerń jest mocno czarna i całość wygląda dużo lepiej.
To kapelusz zainspirowany serwetkami z reliefowych koronek o którym pisałam wcześniej TU
W każdym razie, do poprzedniego zdjęcia wsadziłam go na mój stary ukochany kapelusz z trawy, aby widać było lepiej wzory koronki, a jak zobaczyłam jeden na drugim, zdałam sobie sprawę, że koronkowy musi być na takim podkładzie bo właśnie tak będzie rewelacyjnie.
Rozpoczęłam poszukiwania odpowiedniego spodniego kapelusza, najlepiej słomkowego.
Dość długo to trwało ale znalazłam. I to panamę!
Już tłumaczę dla niewiedzących co wpadło w moje zdolne łapki.
Kapelusz typu panama był popularnym nakryciem głowy ludzi kopiących Kanał Panamski, stąd jego nazwa, choć pochodzi z Ekwadoru.
Podczas wizyty Roosevelta na budowie został sfotografowany na głowie prezydenta, co przesądziło o sławie panamy.
Do dziś robi się te kapelusze w niezmienionej formie, w kilku zaledwie wariantach od XVI w.
Wykonuje się je ze splecionych włókien palmy zwanej toquilla.
Najwięcej kapeluszy wytwarza się w Cuenca, ale najlepsze, najmisterniejsze i najdelikatniejsze pochodzą z miasteczek Montecristi i Biblian.
Touquilli zbiera się tylko przez pięć dni w miesiącu, podczas ostatniej kwadry Księżyca, kiedy we włóknach palmy znajduje się najmniej wody, co sprawia, że są lżejsze i delikatniejsze.
Najlepsi tkacze potrafią rozdzielać włókno cieniutko jak nitka jedwabna, a wykonanie kapelusza najwyższej jakości, najdrobniej plecionego, zajmuje nawet pięć miesięcy. Taka panama kosztuje powyżej 1000 fontów.
Ciekawostka
W 1985 roku kapelusz panama został nominowany przez Fundację Conrana na wystawę w londyńskim Muzeum Wiktorii i Alberta jako jeden z najlepszych wzorów w historii ludzkości.A zatem, zdobyłam jeden z najlepszych wzorów na świecie, ale nie z tych po tysiąc, bo pleciony drobno ale nie drobniutko, w charity shop (odpowiednik naszych szmateksów) za ... £7.99.
Pewnie jakaś dama po występie kapeluszowym w Ascot oddala natychmiast charytatywnie (utargi z tych sklepów są przeznaczone na leczenie tych biedniejszych).
Na potrzeby własne, usunęłam draperię ozdobną i przycięłam rondo, którego brzeg obszyłam lamówką którą zrobiłam szydełkiem z tej samej wełny. Koronkowy też musiałam nieco zmodyfikować, bo wysokość główki okazała się większa, co wymusiło sprucie do załamania i doszydełkowanie właściwej wielkości reszty kapelusza. Połączyłam w całość i jest gotowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
UWAGA
Anonimowi nie są publikowani