Bernadette Hansford
Takie pojemniki, miedzy innymi, tworzy Bernadetta z filcowanej wełny, zdobionej potem różnie.
Zobaczyłam ten właśnie, zachwyciłam się!!!, i zanim odszukałam autorkę, myślałam że te gałązki i koraliki są zanurzone w jakiejś masie nadającej się na misy i wazony.
Okazało się że Bernadetta filcuje na sucho ... przepraszam, na mokro.
Trochę mnie to rozczarowało, bo to co ja widziałam - konkretny wazon z gliny na przykład, bardziej mi odpowiada, ale oczywiście chylę czoła dla tego projektu, dla tych kolorów, dla tych gałązek, dla całokształtu wykonania.
Jestem zainspirowana!
Hej! Przepraszam, nie mówię po polsku, ale używam Tłumacza Google.
OdpowiedzUsuńPrzetłumaczyliśmy Twój wpis na blogu i jesteśmy bardzo wdzięczni za miłe słowa!
Moją matką jest Bernadette Hansford. Poprosiła mnie, abym poinformował cię, że filc jest rzeczywiście mokry, a nie suchy. Nie wiem, co to znaczy, ale mam nadzieję, że to pomoże. :)
To ja dziękuję za reakcję i informację o filcowaniu na mokro, i ja wiem co to znaczy :) Pozdrawiam córkę i mamę artystkę.
Usuń