Filiżankowe oświetlenia
Do czego służą filiżanki każdy wie, do picia herbaty z odrobiną mleka w Anglii, a u nas do picia kawy wykwintnie.
Okazuje się, że nie tylko, bo jak już komplet się zdekompletuje, można porobić lampki z reszty.
Są dwie szkoły: jedna umieszcza całe to ustrojstwo do wkręcania żarówki nad talerzykiem lub samą filiżanką, a druga umieszcza w środku.
Obie mają wady:
Jeśli ustrojstwo jest nad, widać to brzydko, chyba że zadbamy o to aby były estetyczne (kremowe i takież kable) - na zdjęciach nie są ładne.
Ustrojstwo żarówkowe w środku natomiast, powoduje, że żarówka wystaje poza filiżankę i to jest jeszcze gorsze, bo światło wprost z żarówki jest fatalne i oślepiające.
I jeszcze jedno.
Najpiękniejsze światło będą dawały filiżanki z porcelany, bo jak wiadomo, porcelana jest półprzezroczysta i widać to trochę na pierwszym zdjęciu.
Piękny pomysł:)
OdpowiedzUsuńMożna maleńkie żaróweczki kupić :)
No tak, tylko maleńkie, bo przecież filiżanki nie są duże.
UsuńFantastyczny pomysł!
OdpowiedzUsuńKiedyś widziałam kompozycje z filiżanek zrobione tak,jakby wylewał się z nich kwiatowy ogród; mają ludzie wyobraźnię i odwagę do eksperymentowania przy recyklingu różnych różności:)
To tutaj to widziałaś Małgosiu.
OdpowiedzUsuńOoo - zapewne u Ciebie to widziałam; nie da się ukryć, że było wspaniałe!
UsuńKurczę, ale to jest genialny pomysł na podarowanie drugiego życia.
OdpowiedzUsuńEfekt naprawdę mi się podoba :)
Pozdrowienia cieplutkie.
Porcelanowy żyrandol :))) Nawet fajnie brzmi. Serdeczności Kociku
UsuńBardzo podobają mi sie takie rozwiązania, oryginalne oświetlenie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobaja te wiszące filiżaneczki .Tylko czym je nawiercić ,żeby nie potrzaskać?
OdpowiedzUsuńSa specjalne wiertla do porcelany.
OdpowiedzUsuń